Świat się zmienia. Kobiety osiągają coraz więcej rozwijają kariery, podejmują niezależne decyzje i śmiało dążą do swoich celów.
W społeczeństwie, gdzie przez wieki dominował określony model ról płciowych, zmiana dynamiki może wywoływać niepewność, zagubienie, a czasem wręcz opór.
Pytanie jednak brzmi czy naprawdę mężczyźni boją się silnych kobiet?
Hmm może to, czego się obawiają, to zmiana, do której nie zostali przygotowani?
Silna kobieta to niekoniecznie ta, która manifestuje swoją władzę czy niezależność w sposób demonstracyjny.
To raczej kobieta świadoma siebie, swoich granic, potrzeb i wartości.
Taka kobieta nie szuka aprobaty na siłę, nie podporządkowuje się schematom i nie oczekuje, że ktoś „przyjdzie i ją uratuje”.
Sama staje się autorką swojego życia.
W tradycyjnym modelu społecznym mężczyzna miał być tym, który zapewnia bezpieczeństwo emocjonalne, finansowe, społeczne.
Silna kobieta nie neguje tej roli, ale również nie potrzebuje, by ktoś określał jej wartość.
Dla niektórych mężczyzn to wyzwanie jeśli całe życie uczono ich, że ich pozycja zależy od tego, jak bardzo mogą „zaopiekować się” kobietą, to co się dzieje, gdy kobieta doskonale radzi sobie sama?
Nie chodzi o to, że mężczyźni boją się silnych kobiet jako takich. Boją się tego, co ich obecność symbolizuje konieczność przewartościowania własnej roli.
To nieświadome pytanie: „Jeśli nie jestem już jedynym filarem, na którym buduje się związek, to kim jestem?”.
Niektórzy próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości, dostosować, poszerzyć swoje rozumienie partnerstwa. Inni, zamiast skonfrontować się z własnymi lękami, uciekają czy to emocjonalnie, czy fizycznie.
Zdarza się również, że lęk przed silną kobietą wynika z utraty kontroli.
Relacja, w której obie strony są równorzędne, wymaga dialogu, kompromisu i wzajemnego szacunku.
Dla osób wychowanych w przekonaniu, że związek to hierarchia, a nie partnerstwo, taka perspektywa może być trudna do zaakceptowania.
Nie każdy mężczyzna boi się silnych kobiet wręcz przeciwnie, wielu ich szuka.
Mężczyźni, którzy są pewni siebie, świadomi własnych emocji i otwarci na rozwój, nie postrzegają siły kobiety jako zagrożenia, ale jako wartość.
Problem pojawia się, gdy ktoś postrzega relacje w kategoriach dominacji i uległości, zamiast partnerstwa.
Silna kobieta nie jest zagrożeniem jest zaproszeniem do wspólnego wzrostu, do relacji opartej na równości i wzajemnym wsparciu.
Ściskam i zapraszam do dyskusji